Dubaj spływa złotem i krwią tych, którzy go budują. Wstydliwy sekret, który władcy Dubaju woleliby ukryć przed światem. Porażający los ludzi, którzy poświęcają swoje życie, by inni mogli swoje wieść w luksusie. Biedni, brudni, umęczeni i kompletnie niewidzialni dla bogatych mieszkańców i turystów odwiedzających Dubaj. Setki tysięcy robotników pracujących przy budowie zachwycających świat budynków każdego dnia ryzykują życie w ciężkich warunkach i śmiertelnym upale. Transportowani do pracy jak bydło, mieszkający w przypominających ciężkie więzienie obozach. Tracą zdrowie, a często życie, składając je na ołtarzu pychy, jaką napawa władców budowana przez nich metropolia. Oficjalnie tylko nieliczni giną na budowach. Oficjalne dane podawane są rzadko i tylko wtedy, gdy nie da się ich ukryć, ale ambasady liczą każdego zmarłego obywatela. I każdego roku giną ich tu tysiące. Samobójstwa, choroby, udary, zawały, zatrucia. Historie kilku z setek tysięcy budowniczych Dubaju opowiada Marcinowi Margielewskiemu polski inżynier, który przez lata pracował dla największych deweloperów działających na terenie Zjednoczonych Emiratów Arabskich. [nota wydawcy].
Zakup książki zrealizowano ze środków finansowych Narodowego Programu Rozwoju Czytelnictwa.
Najpierw zatrzymała tramwaj, a kilka dni później Lecha Wałęsę z tłumem stoczniowców kończących „swój” zwycięski strajk – wszystko to w odruchu solidarności z tymi, którzy latem 1980 roku rzucili wyzwanie całemu systemowi. Henryka Krzywonos, nikomu nieznana motornicza z gdańskiego WPK, tymi gestami sprzeciwu – pod gdańską operą i pod stoczniową bramą – sprawiła, że sierpniowy protest mógł się przerodzić w wielki ruch na rzecz społecznej zmiany. Timothy Snyder, wybitny amerykański historyk Europy Środkowej, pisał, że „miękkim, żywotnym jądrem ruchu, ową jego częścią, którą najtrudniej uchwycić i opisać, był ludzki impuls solidarności: gotowość do wzajemnego uznania i wola, by sobie pomóc. W tym sensie życie Henryki Krzywonos polega na solidarności, tak dziś, jak i kiedyś”. Kiedyś dlatego, że bez żadnego zaplecza, inteligenckich lektur, sieci kontaktów i znanego nazwiska jako pierwsza przełamała bierność koleżanek i kolegów, angażując się najpierw w sierpniowy strajk, a potem pracę – dzień i noc – w nowym Związku. Dziś - bo w dobie społecznej apatii i prywatyzacji życiowych strategii, przełamując bezwład biurokracji i obojętność rynku, wybrała pomaganie najsłabszym, zakładając rodzinny dom dziecka. Zawsze w cieniu, najpierw męskich gwiazd „Solidarności”, a potem bohaterów transformacji z mediów, biznesu i parlamentu – dopiero po latach, gdy Kongres Kobiet przyznał jej tytuł Polki Dwudziestolecia, doczekała się należnego uznania. „Rewolucja jest kobietą”, mówiła wówczas Krystyna Janda w porywającej laudacji pióra Kazimiery Szczuki. Dzięki Henryce Krzywonos wiemy, że kobietą jest również solidarność. [lubimyczytać.pl].
Grembach – etnograficzny przewodnik po łódzkim osiedlu jest pierwszą, szczegółową prezentacją fragmentu Łodzi, który do tej pory nie doczekał się odrębnego opracowania.
Grembach to osiedle robotnicze, które powstało pod koniec XIX wieku w podłódzkiej wsi Widzew. Życie na Grembachu związane było przede wszystkim z wybudowaną tu Fabryką Nici, która dawała pracę, mieszkania w przyfabrycznych domach i organizowała robotnikom czas po pracy.
W przewodniku prowadzimy czytelnika po przestrzeni osiedla, w którym robotnicy kiedyś zorganizowali „swój” świat. Jego obraz zrekonstruowałyśmy na podstawie wspomnień kilku pokoleń mieszkańców, fotografii i dokumentów archiwalnych. Podążamy śladami, które na Grembachu pozostawiła po sobie jego robotnicza przeszłość i które odsyłają nas do tego, co kiedyś „tu” było, idziemy za relacjami wspomnieniowymi odtwarzającymi życie robotników w okresie międzywojennym i w czasie PRL.
Koparki to niesamowite maszyny! Z tej książki dowiesz się, jak działają. Strona po stronie odkrywaj kolejne tajemnice dzięki wspaniałym ilustracjom! "Jak to działa" to seria sztywnostronicowych książeczek, których wyjątkowa cecha to wycięte strony. Taki schemat pozwala dziecku zrozumieć, jak coś wygląda i w jaki sposób działa. źródło opisu: [www.empik.com]
Ona – piękna dziewczyna z hiszpańsko-polskimi korzeniami. Jedynaczka, oczko w głowie tatusia, rozpieszczona, nieznająca prawdziwego życia. On – mężczyzna z krwi i kości, twardo stąpający po ziemi. Facet z zasadami i przeszłością, którą z tylko sobie znanych powodów ukrywa. Dzieli ich niemal wszystko: charaktery, kultura, a przede wszystkim zupełnie odmienne spojrzenie na życie. A jednak coś, do czego początkowo żadne z nich nie chce się przyznać, pcha ich ku sobie jak niewidzialny magnes… Mia, stając w obliczu nowego wyzwania, musi natychmiast dorosnąć i porzucić swe dotychczasowe wygodne, hulaszcze życie, które wiodła u boku ojca. Dostając spadek po matce, która porzuciła ją, gdy dziewczyna miała kilka lat, zostaje zesłana do obcego kraju, do domu, którego zdaje się nienawidzić tak samo, jak jego poprzedniej właścicielki. Antek wraz ze swoją ekipą budowlaną otrzymuje kolejne zlecenie. Na prośbę człowieka, któremu wiele zawdzięcza, osobiście ma zająć się remontem domu jego córki. Wszystko wydaje się proste, jednak z pozoru zwyczajne zadanie zaczyna go nieco przerastać, a rozkapryszona dziedziczka swoim nietuzinkowym zachowaniem wywołuje w nim skrajne emocje. Czy różnice dzielące tych dwoje młodych ludzi zdołają powstrzymać uczucie, które nieoczekiwanie pojawia się w ich sercach? Czy na podwalinach rudery, na osłabionych fundamentach własnych życiowych wyborów będą w stanie zbudować miłość? Czy pomimo różnic dzielących Mię i Antka uda im się odnaleźć właściwą drogę do wspólnej przyszłości? Czy krok po kroku, cegła po cegle, uda im się zbudować szczęśliwe zakończenie? [lubimy czytać.pl].
Z zatoki Oslofjorden wyłowione zostają zwłoki polskiego robotnika. Przywiązane do ciała pustaki nie pozostawiają wątpliwości co do charakteru zbrodni. Za sprawą tego wydarzenia po wielu latach ponownie splatają się losy trojga dawnych szkolnych znajomych: policjantki Mariken Varden, adwokata Leo Vangena i cynicznego, niecofającego się przed niczym przedsiębiorcy Terje Klavenesa. Aby zdobyć cenne informacje potrzebne do rozwikłania tajemnicy, Leo Vangen wybiera się do Krakowa... [okładka].
Publikacja dotyczy rozwoju opieki społecznej nad dzieckiem w Polsce międzywojennej na przykładzie działalności Łódzkiego Oddziału Robotniczego Towarzystwa Przyjaciół Dzieci. Rozważania na temat pracy Towarzystwa, mającej na celu poprawę życia dziecka i tworzenie szans jego rozwoju, poprzedza prezentacja problemów społeczno-ekonomicznych łódzkich rodzin robotniczych w latach Drugiej Rzeczypospolitej, związanych przede wszystkim z warunkami życia, opieką zdrowotną, wychowaniem dziecka i jego edukacją. Autorka przedstawia pionierskie działania Łódzkiego Oddziału Towarzystwa na tle funkcjonowania oddziałów w całej Polsce; zajmuje się takimi formami opieki instytucjonalnej, jak: ogniska, przedszkola, świetlice, kolonie i półkolonie oraz specjalistyczne przychodnie lekarskie, dzięki którym skutecznie rozwiązywano problemy zdrowotne dzieci i ich rodzin. Przywołuje nazwiska wielkich polskich społeczników i innowatorów w zakresie zabezpieczania bytu i praw dziecka. Ukazuje również aktywność ugrupowań politycznych, w tym Polskiej Partii Socjalistycznej, na polu opieki społecznej.
*
Książka w dużej mierze uzupełnia wiedzę na temat sytuacji dziecka robotniczego i funkcjonowania różnych form wspierania osób potrzebujących opieki w Polsce międzywojennej. […] Zapoznanie się z historią bardzo zróżnicowanych działań, obejmujących przede wszystkim najuboższą grupę najmłodszych, może skłaniać do refleksji nad aktualnymi problemami i sposobami ich rozwiązywania.
Robotnicy Łodzi drugiej połowy XIX wieku. Nowe kierunki badawcze to monografia, której głównym celem było ukazanie nowych możliwości badawczych, nowego ujęcia w analizowaniu tzw. kwestii robotniczej. Publikacja ta stanowić ma zaproszenie do powrotu i kontynuacji badań nad bardzo rozległym i wieloaspektowym zagadnieniem życia i działalności robotników. Jej autorzy prezentują nowatorskie ujęcia zagadnienia. Kwestia robotnicza rozpatrywana jest w kontekście badań nad miastem, z perspektywy studiów postkolonialnych oraz perspektywy studiów kobiecych.
W państwie rządzonym przez komunistów robotnicy mieli odgrywać szczególną rolę. Poprzez poparcie dla programu politycznego i aprobatę kolejnych inicjatyw rządzących, mieli legitymizować system władzy tworzony w Polsce w drugiej połowie lat czterdziestych XX w. Kontrolę i bezpośredni wpływ na rzesze zatrudnionych umożliwiła nacjonalizacja znacznej części zakładów przemysłowych, w wyniku której państwo stało się największym pracodawcą.