Korespondent wojenny. Rzadko jest nim kobieta. Maria Wiernikowska - znakomita dziennikarka - była w samym środku wydarzeń określanych słowem: piekło. Czeczenia, Bośnia, Gruzja - Mijają lata i blakną wspomnienia. Jednak świadectwo rzeczywistości piekła jest tak samo palące.
Wojna? Nikt nam tutaj szyj nie sprawdza i nie każe mówić pacierza na dobranoc. Do szkoły chodzić nie trzeba i nikt nie pilnuje, kiedy kładziemy się spać. Podoba mi się tutaj. Magdalena Grzebałkowska przedstawia poruszający obraz wojny widzianej oczami jej najmłodszych uczestników. Trzyletni Arthur trafia do domu dziecka, gdzie będzie wychowywany na idealnego nazistę. Lilia w łagrze pokocha Stalina, choć jest córką wrogów ludu. Mały Minoru, Amerykanin japońskiego pochodzenia, pozna życie za drutami, choć żyje w kraju wolności. Czy Jose Maria, którego rodzice odsyłają z pogrążonej w krwawym konflikcie Hiszpanii, w Związku Radzieckim znajdzie raj? A może i tam w końcu dopadnie go wojna? By dotrzeć do ostatnich świadków największego konfliktu w dziejach świata, Magdalena Grzebałkowska wyruszyła m.in. do Hiszpanii, Niemiec, Stanów Zjednoczonych i w najodleglejsze krańce dawnego Gułagu. Opisuje też wstrząsające historie tych, którzy żyją wśród nas – małych partyzantów, dzieci pułków i nastoletnich powstańców warszawskich. W Kazachstanie spotyka dziewczynkę – dziś ponad osiemdziesięcioletnią – której wojna zabrała wiedzę o tym kim jest, skąd pochodzi i jakie były losy jej rodziców. Reporterka chce jej pomóc odzyskać pamięć. A nam wszystkim pomaga zrozumieć, dlaczego wydarzenia sprzed tylu lat wciąż są tak żywe i wpływają na naszą codzienność. Powyższy opis pochodzi od wydawcy.[www.empik.com]
„Wojna Jasia” to opowieść o jednym z najwspanialszych epizodów w historii polskiego oręża. Sto lat temu, wkrótce po odzyskaniu niepodległości, nasi żołnierze musieli ponownie stanąć do boju. Pod Ossowem, Radzyminem, Dęblinem i Mińskiem Mazowieckim walczyli z bolszewikami o suwerenność młodego państwa i wyszli z tego starcia zwycięsko. Jako wojskowi i jako obywatele Rzeczypospolitej. Byli ludźmi z krwi i kości: mieli świadomość niepewności jutra i walczyli o przyszłość swoją i swoich najbliższych. Co jadali i co czytali? Czym interesowali się i jak spędzali czas wolny? Dlaczego zwano ich „jasiami”? Mateusz Balcerkiewicz przedstawia wydarzenia na froncie z perspektywy zwykłego szeregowca. Jego praca została oparta na źródłach i wspomnieniach oraz prasie wojskowej z epoki. Spojrzenie na wojnę polsko-bolszewicką oczami tytułowego Jasia i jego towarzyszy broni pozwoli poznać żołnierską codzienność lat 1918-1920, a tym samym odtworzyć ducha ówczesnej armii i lepiej zrozumieć specyfikę konfliktu. Wydany w stulecie zwycięskiej bitwy warszawskiej e-book portalu Histmag.org to pozycja obowiązkowa nie tylko dla miłośników historii wojskowości!
Mateusz Balcerkiewicz - absolwent Instytutu Historycznego UW, pracownik Archiwum Akt Nowych w Warszawie. Wieloletni współpracownik i członek redakcji portalu Histmag.org. Zaangażowany w działalność grupy rekonstrukcyjnej Towarzystwo Historyczne "Rok 1920". Twierdzi, że historia to pasjonująca opowieść, którą należy dzielić się z innymi. Jego zainteresowania badawcze skupiają się na społecznym wymiarze wojskowości XX wieku, w szczególności na okresie walk o niepodległość Polski i wojnie polsko-bolszewickiej.
Dla mieszkających na Wołyniu Polaków pamięć tego, co w XX wieku wydarzyło się w okolicach Dowbysza, Żytomierza cz Szepetówki, pozostaje wciąż żywa i bolesna. Od Wielkiego Głodu w latach 30. i przymusowej kolektywizacji, przez zsyłki do łagrów i wywózki na Daleki Wschód, bestialstwa banderowców oraz represje ze strony Sowietów - przez cały ten czas Polacy na Wołyniu robili wszystko, by ocalić własną tożsamość narodową.
Historia Polaków na Wołyniu pisana jest krwią, potem i łzami. Krwią tych, którzy zostali zamordowani przez władze sowieckie w podziemiach odebranego wiernym kościoła w Połonnem; potem tych, którzy podczas zesłania trudzili się w kazachskich kopalniach; łzami tych, którzy potracili rodziny podczas Wielkiego Głodu i w wyniku licznych represji.
Dzieje Polaków na Wołyniu to nie tylko historia ukraińskich rzezi. To zdecydowanie dłuższa i bogatsza epopeja pisana potem i łzami. Pisana krwią zamordowanych przez władze sowieckie w podziemiach odebranego wiernym kościoła w Połonnem. Tych, którzy podczas zesłania trudzili się w kazachskich kopalniach, i łzami tych, którzy potracili rodziny w wyniku Wielkiego Głodu oraz licznych represji. Dzieje Wołyniaków to historia heroizmu prostych ludzi i cichego bohaterstwa duchownych, którzy w czasach sowietyzacji i ateizacji, ryzykując życie za rodaków i wiarę, umacniali na Ukrainie Kościół katolicki i poczucie przynależności do narodu polskiego. Od Wielkiego Głodu lat trzydziestych i przymusowej kolektywizacji, przez zsyłki do łagrów i wywózki na Daleki Wschód, aż po bestialstwa banderowców oraz represje ze strony Sowietów, Polacy na Wołyniu robili wszystko, by ocalić własną tożsamość narodową oraz wychować w wierze katolickiej i poszanowaniu polskich tradycji następne pokolenia, które także nie powinny zapomnieć o swoich korzeniach. Choć po upadku ZSRR represje ustały, dla Polaków mieszkających na Wołyniu batalia o polskość i Kościół katolicki na Ukrainie się nie zakończyła. Nadal walczą o swobodne kultywowanie tradycji, nauczanie języka ojczystego czy jego obecność w liturgii. Robią, co mogą, by ocalić od zapomnienia tragiczną opowieść o poległych. Opowiadają o przeszłości, gdyż wiedzą, że w obliczu historii każdy, kto milczy na ten temat, jest po prostu zdrajcą.
Iwan, wieloletni więzień łagrów, który po śmierci Stalina wychodzi na wolność. Jego dawny kolega ze studiów, donosiciel. Stryjeczny brat Iwana, robiący karierę naukową w Moskwie. Żona wroga ludu wywieziona do obozu. Stary bolszewik, Żyd - ofiara wielkiej czystki. Umierająca z głodu ukraińska rodzina. Ludzie, których losy składają się na nieludzką historię.
"Wyrwana z piekła” opowiada o niezwykle dramatycznych losach Kaszubki z Borowego Młyna, najładniejszej dziewczyny we wsi, która w czasie wojny wyszła za mąż za Niemca, żołnierza Wehrmachtu. Gdy zbliżał się front, uciekła do Gdyni i skryła się u krewnych. Została jednak ujęta przez Rosjan i jako branka – zdobyczna dziewczyna – przemierzyła, na tyłach frontu, cały szlak do Berlina, a gdy wracała pociągiem do domu porwano ją po raz drugi i wywieziono w głąb Rosji. Dopiero po ponad pół wieku wróciła do rodzinnej miejscowości. Na tle tej szokującej historii, którą napisało życie, książka „Wyrwana z piekła” traktuje o faktach, które długo ukrywane są wciąż niedostatecznie znane: o wyczynach Sowietów wyzwalających w 1945 roku Pomorze – gwałtach, grabieżach, mordach, zsyłkach. Jednostkowy los, chociaż wyjątkowo dramatyczny, uosabia tu w znacznej mierze los zbiorowy.
Dlaczego Adolf Hitler w grudniu 1941 roku, u szczytu potęgi III Rzeszy, wypowiedział wojnę Stanom Zjednoczonym? Powód był prosty: dał się zwieść Franklinowi D. Rooseveltowi, który zręcznie podsunął Führerowi fałszywą wiadomość o planie skierowania do Europy 10 milionów żołnierzy. W ten sposób prezydent USA uzyskał możliwość odrzucenia ograniczeń nakładanych przez ustawę o neutralności. Po II wojnie światowej Stalin popełnił ten sam błąd. Przekonany o potędze radzieckich sił zbrojnych szykował się do wojny z byłym sojusznikiem. Nie zdążył jednak jej wypowiedzieć. Śmierć zabrała go w szczytowym okresie przygotowań. Jego następca Nikita Chruszczow był przekonany o swojej sile, gdyż plany wykradzione z amerykańskich laboratoriów nuklearnych pozwoliły skonstruować bombę atomową. B-29 Superfortress, przechwycony w 1944 roku na Dalekim Wschodzie, umożliwił budowę kopii tych ciężkich bombowców – Tu-4. Radzieccy naukowcy zaprojektowali rakietę, która mogła zaatakować amerykańskie miasta. Wydawało się, że dzięki temu Chruszczow mógł rozpocząć wcielanie w życie wielkiego planu „zabicia Ameryki”. Ostatecznie cel ten nie został osiągnięty, ale wielka rozgrywka wciąż trwa… [lubimyczytac.pl]